poniedziałek, 7 października 2013

Zmiany i Baba Ghanoush

Nadeszła kolejna jesień i jest zupełnie inna niż wszystkie do tej pory.

Zamiast latte, piję orzo z mlekiem migdałowym.
Zamiast chodzić, biegam.
Zamiast oszukiwać sumienie, po prostu nie jem "przyjaciół" i szanuję prawa zwierząt.
Zamiast mięsa, serwuję fasolki i pochłaniam zielone koktajle.
Zamiast objadać się w cichości, zaczęłam pisać bloga i dzielić się moimi przepisami.
Zamiast szukać pomocy w lekach, zwracam uwagę na to, co jem.
Zamiast liczyć kalorie w zdradzieckich słodyczach, bezkarnie delektuję się surową czekoladą, suszonymi owocami i wszystkimi słodkościami, które w swym bogactwie oferuje natura.
Zamiast wycieńczających diet, cieszę się obfitością wegańskich posiłków i trzymam wagę lepszą niż w najlepszych latach wczesnej młodości.
Poznałam pełnych energii i radości życia Vege Runnerów i innych pozytywnych ludzi. Przewertowane książki, wykłady, spotkania poświęcone dietetyce i jedzeniu które leczy, obudziły we mnie nową pasję. Zyskałam nową energię, a moi bliscy widząc efekty tych zmian zaczęli we mnie wierzyć i naśladować, chociaż na początku uważali za nieszkodliwą wariatkę. A ja z mozołem szukałam produktów, którym można zaufać. Pierwotnych, wytworzonych w poszanowaniu natury i ludzi.

I tu doszłam do największej zmiany, która jednocześnie cieszy mimo poczucia nostalgii za przeszłością. Odeszłam ze szkoły, zostawiając uczniów, koleżanki i bezpieczeństwo pracy na etacie.
Znalazłam ludzi myślących podobnie, producentów działających etycznie, kooperatywy, których celem nie jest tylko zysk.

Właśnie w drodze jest pierwsza dostawa produktów, których zawsze szukałam. Tych, które znam i do tej pory zdobywałam z wielkim trudem, które służą ludziom, a nie napędzaniu sprzedaży, które wyróżniają się jakością i etycznym pochodzeniem, bez dodatków i zbędnych opakowań, którymi podzielę się z przyjaciółmi, i które z pełnym przekonaniem polecę każdemu kto chce dbać o siebie i otaczający nas świat.

Organizuję miejsce, w którym wrażliwi ludzie znajdą alternatywę dla przemysłowej papki królującej na półkach supermarketów. Lista produktów już wkrótce,

a w międzyczasie przepis na Baba Ghanoush

Bliskowschodnia pasta do domowego chleba


3 średnie bakłażany (około 250g każdy),
2 łyżki pasty sezamowej (tahini),
mały ząbek czosnku,
sok z połowy cytryny,
sól morska – do smaku.

Do przybrania pestki grantu i trochę oliwy z oliwek.

1 Nakłuj nożem bakłażany i wstaw do rozgrzanego piekarnika. Grilluj przez 25 minut z każdej strony aż do uzyskania lekko przypieczonej skórki, która nada charakterystyczny posmak.
2 Bakłażany przetnij na połówki i wybierz miąższ. Odcedź z nadmiaru soku na sitku.
3 Wszystkie składniki wymieszaj rozgniatając bakłażany widelcem na jednorodną pastę.
4 Przełóż do miseczki, udekoruj pestkami granatu i kroplą oliwy.
5 Podawaj z domowym chlebem.

2 komentarze :

  1. A miałam jutro robić humus właśnie moczę cieciorkę ale to wygląda delicious spróbuję kupić bakłażany i do dzieła uwielbiam takie pasty! Pani Agatko pochłaniam Pani blog tym bardziej, że pożegnałam się z mięsem 3 miesiące temu a biegam od 3 lat. Nareszcie przestałam liczyć kalorie i węglowodany jaka ja byłam głupia myśląc że ograniczając węglowodany trochę schudnę, biegając czasami po 50 km tygodniowo wiecznie byłam głodna. W swojej kolekcji również posiadam wszystkie możliwe książki o bieganiu i jedzeniu w tej chwili czytam "Weganizm" Kathy Freston polecam miła, prosta amerykańska lektura coś w rodzaju "jeść aby żyć" Na razie uczę się powoli być vege i bardzo mi się podoba zresztą moim dzieciom też. Mała Hania w niedzielę zgarnęła z mojego talerza kotleta sojowego własnej roboty smakował bardzo. Pozdrawiam i czekam na jeszcze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolino(przejdźmy na "ty"),tyle miłych słów motywujących do dalszego działania nie czyta się codziennie.Bardzo dziękuję.Ale jeszcze bardziej cieszy mnie,że jest nas coraz więcej, że nie jestem osamotniona w moim podejściu do życia i jedzenia.No i, że rośnie nowe pokolenie,którego mądrzy rodzice doceniają wagę zdrowego odżywiania. :)
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń