Wiem, że to mało odkrywcze danie ale czy wszystko co jemy musi być wyrafinowane ? Dajmy sobie czasem prawo do nudnego życia. :)
Całe życie unikałam robienia gołąbków, pierogów i tych wszystkich potraw, które wydawały mi się mocno pracochłonne i poza zasięgiem moich umiejętności. Rozleniwiana najpierw przez babciea później rodziców, którzy specjalizowali się właśnie w tych potrawach zajadałam się oblizując
i podziwiając kunszt moich kochanych wytwórców.
Nie wiem jak to się stało, ale dopiero teraz po latach dorosłam do takich wyzwań i bycia niezależną. Przed świętami dumnie serwowałam moje pierwsze, bezglutenowe pierogi, a teraz kolejna udana próba z gołąbkami. Okazuje się, że gołąbki nie są technologią kosmiczną i każdy je może zrobić całkiem szybko.
Do tych wegańskich gołąbków potrzebne są:
- kapusta włoska
- szklanka kaszy jęczmiennej( pęczaku)
- garść suszonych pomidorów
- ok. dwóch łyżek zmielonego siemienia lnianego-
- ok. 2 łyżek masła orzechowego
- ok. szklanki mrożonych lub świeżych grzybów leśnych
- cebula, przyprawy, kostka bulionu warzywnego, łyżka płatków drożdżowych
Następnie gotujemy pęczak. Do gotującej się wody wrzucamy opłukaną kaszę w proporcji dwie szklanki wody na szklankę kaszy. Gotujemy ok. 15 minut aż kasza wchłonie wodę. Doprawiamy według uznania, dodajemy pokrojone drobniutko suszone pomidory, zmielone siemię lniane, masło orzechowe i wszystko wyrabiamy na lekko kleistą masę.
Liście kapusty kładziemy na deseczce i wykrajamy delikatnie środkową, grubą żyłkę starając się nie rozerwać liścia. Na każdy liść nakładamy mniej więcej łyżkę farszu z pęczaku i zwijamy cztery boki tworząc zgrabny pakuneczek.
Teraz pora na sos grzybowy. Nic prostszego. W rondelku podsmażamy ( najlepiej na oleju kokosowym) drobno pokrojoną cebulkę. Dorzucamy mrożone grzyby i razem jeszcze dusimy przez 15-20 minut.
Przygotowane gołąbki układamy ciasno w rondelku. Zalewamy sosem grzybowym. Wszystko dusimy na małym ogniu tak by kapusta zmiękła a smaki się przemieszały. Przed podaniem posypujemy płatkami drożdżowymi.